Właśnie przez to przebrnąłem. Było ciężko

Aż taki kiepski? W sumie patrząc na głównych aktorów spodziewałabym się dobrego filmu.

Zależy kto czego się spodziewa. Pościgów z Bonda czy strzelanin z Bad Boys niestety tu nie ma. Film zakwalifikowany jako thriller a wychodzi troche na kino kino szpiegowskie pomieszane z psychologicznym. Agent Mosadu idący w odstawke targany życiowymi rozterkami. Może czasami przynudza, może czasami trochę męczy, ale niewątpliwie jest to film o czymś. Historia całkiem niezła, gra aktorów nawet na wysokim poziomie. Jak dla mnie solidne 7.

Właściwe "na trop" tego jak dynamiczny film będzie, jest scena w przedziale pociągu, gdzie starsi panowie dwaj rozmawiają o powieściach szpiegowskich, ten dla którego źle skończyła się wizyta w toalecie /nawet nie próbuję dociekać dlaczego został zabity i jak, pewnie był jakiś słabowity/, pochwalił się, że czyta Wiernego ogrodnika Johna le Carre - i można powiedzieć, że Pająk w sieci jest pod względem narracyjnym zainspirowany stylem pisarskim le Carre.

No nie zwróciłem uwagi na tą scenę. Z twórczością le Carre nie miałem do czynienia, także nie wiem. Ale "Wiernego Ogrodnika" oglądałem i muszę przyznać po zastanowieniu, że jakaś analogia tutaj jest. Podobnie jak z "Tinker Tailor Soldier Spy" (bo to też chyba tego autora). Owszem dobre filmy tylko brak troche tak jak piszesz dynamiki. Troche te filmy takie usypiające...

Kiepsko zatem oglądałeś, bo pan z toalety nie został zabity, o czym wspominają później w filmie. A skoro to przeoczyłeś, to i nie wiesz dlaczego miał ów 'wypadek'. W filmach o grze wywiadów, nie ma 'przypadkowych' spotkań.

Dokładnie!

Też się nad tym zastanawiałem. Film jest już z lektorem a na filmweb info że czeka na polską premierę. Odnośnie oceny to nie oglądałem ale na IMDB 4,6/10 przy 390 głosach także chyba odpuszczę ;)

filmweb jest do tyłu z większością premier, chyba, że to blockbustery.

Nie warto, oglądałem i nic z tego filmu nie zrozumiałem. Może dlatego, że nudna fabuła. Zmęczył mnie ten film niemiłosiernie. Taki film o niczym. Obejrzałem w życiu mnóstwo filmów i rzadko narzekam, ale ten mnie zgruzował doszczętnie. Pozdrawiam wytrwałych.

Hehe, to, że niczego nie zrozumiałeś, wystawia złą ocenę Tobie a nie filmowi. Film jest atrakcyjny właśnie dzięki tej zawiłej sieci kłamstw, prowokacji, brudnych zagrywek i podstępów. Nikt nikomu nie ufa i ostatecznie moralność samej operacji zostaje podważona. Choć cel jest z pewnością szczytny. Opowieść jest też doskonałym potwierdzeniem zasady, iż cel uświęca środki.

Podsumowując - warto obejrzeć, jeśli ktoś lubi wiarygodne, realistyczne kino szpiegowskie. Jeśli ktoś preferuje rozrywkę pokroju filmów o Bondzie, niech trzyma się z daleka, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, iż "niczego nie zrozumie" i będzie zaniżał oceny w bazach filmów.

Ocena 4,4 mówi co innego, jak mniemam będzie jeszcze niższa. Film jest po prostu nudny, są lepsze filmy szpiegowskie, poza tym oceniłeś 318 filmów i robisz z siebie znawcę kina? Nie traktuję poważnie ludzi poniżej tysiąca filmów, więc mi tu nie gadaj o zaniżaniu oceny, bo przy mnie to Ty jesteś dopiero ministrantem. Idź bądź dziwny gdzie indziej.

Haha, intelektem możesz rywalizować z gupikiem. To, że podobni tobie "nic z tego filmu nie zrozumieli" wcale nie oznacza, że film jest zły. Oznacza to tylko, że większość preferuje łatwe filmy z fajerwerkami i tępymi dialogami.
Zaś to, że rzadko oceniam filmy na filmwebie nie oznacza, że ich mało widziałem. Z logiką u ciebie nie tęgo. Nic dziwnego, że nie zrozumiałeś filmu.

Ten film nie zasługuje na 8 . Celowe jest zaniżanie i zawyżanie ocen jak ktoś daje 1 albo 10 i Ty mówisz o moim intelekcie? Nie masz pojęcia o ocenianiu filmów. Film jest słaby, dlatego dałem 3. Przy ocenie 8 jaką Ty dałeś musi być szczególnie wybitny, a nie jest. "Większość preferuje łatwe filmy z fajerwerkami i tępymi dialogami" to jest pusty slogan i skrajność, bo oceny to kwestia gustu a i tak wyjdzie z tego średnia. Nie wiem czy zauważyłeś, że przy takiej ilości filmów jakie ja oceniłem to praktycznie oceniam każdy gatunek, a Ty przy swoim marnym wyniku jesteś wąsko okrojonym oceniaczem. Nie interesuje mnie to czy Ci się chce oceniać czy nie (swoją drogą po co Ci tutaj konto- to dopiero nielogiczne), wypowiadam się na temat tego co widzę. A widzę, że nie masz pojęcia o ocenianiu i jeszcze próbujesz mnie tu obrażać.

Dziecko (bo po twoich naiwnych wywodach wnioskuję, że masz nie więcej, niż 12 lat), mam konto nie po to, by oceniać filmy. Nie interesuje mnie to specjalnie. Oceniam sporadycznie, kiedy film skłonił mnie do przeczytania o obsadzie, czy twórcach. Nie mam potrzeby wchodzić na filmweb po obejrzeniu każdego filmu. A ty nie masz prawa pouczać mnie jak mam korzystać z portalu. Podobnie, jak nie masz prawa pouczać mnie na temat oceniania filmów. Tym bardziej, że sam tego nie rozumiesz (ocena 8 oznacza film bardzo dobry, nie "wyjątkowo wybitny"). Dodatkowo, przy twoim prostym jak drut intelekcie, nie powinieneś się brać za udzielanie jakichkolwiek rad.

Scenariusz filmu zbudowany jest z zawiłej sieci intryg, półprawd, kłamstw i doskonale pokazuje psychologiczny portret szpiega - który nie może nikomu ufać i choć sam opiera się na zaufaniu innych, to tak do końca nigdy nie wiadomo, ile prawdy jest w tym, co mówi. Buduje sieć historii, po której się porusza. Musi te nitki prząść uważnie, gdyż od tego zależy życie nie tylko jego ale i wielu, nieświadomych zagrożenia, ludzi. Film cię znudził, gdyż oczekiwałeś efekciarstwa i taniej rozrywki. Błędnie wybrałeś gatunek, więc źle to świadczy jedynie o twojej wiedzy filmowej. Nie wyżywaj się na filmach tylko dlatego, że jeszcze nie dojrzałeś do pewnych konwencji filmowych.

Po pierwsze to nie jestem dzieciakiem, nigdy byś nie trafił ile mam lat, bo po tym co piszesz myślenie masz skrajne i schematyczne. 12 latki w dyskusjach internetowych nie zbijają obiekcji, ale skąd Ty możesz o tym wiedzieć skoro sam nie potrafisz odnieść się do tego co napisałem. Prędzej Ty się zachowujesz jak 12 latek próbując mnie tu obrażać, a sam sobie strzeliłeś w kolanko.

Oczywiście, że Cię nie interesuje, skoro nawet nie pofatygowałeś się, żeby zobaczyć najpierw ile oceniłem filmów i samemu oceniać filmy. Nawet Ci się tego nie chce, a mnie tu pouczasz o ocenianiu? Dopiero po mojej odpowiedzi wielce zobaczyłeś jakie oceniam filmy co dałeś upust w komentarzu poniżej. Swoją drogą żenujące to co napisałeś - bo po tym wpisie ja zrozumiałem, że jesteś młodszy ode mnie.
Do tego wyjaśniłem Ci różnicę między zaniżaniem i zawyżaniem ocen do czego się oczywiście nie odniosłeś, no bo jak?
"Tym bardziej, że sam tego nie rozumiesz (ocena 8 oznacza film bardzo dobry, nie "wyjątkowo wybitny")" -wiem, że oznacza "bardzo dobry"bo jest to opisane, wyczułeś aluzję? Serio chcesz łapać w dyskusji za słówka skoro chyba wyjaśniłem Ci sens Twojej nietrafionej oceny? Dałeś filmowi 8, który na to nie zasługuje.
Nigdy ten film nie osiągnie twoją ocenę 8.0. co potwierdzi moje trafione podejście, a brak Twojego. Nie masz podejścia by oceniać. Wyczucia do ludzi także. Jesteś typem kinomana, że gdzie ludzie będą oceniać średnio od 1-6 to Ty dasz 8 - to aż razi. Może czujesz się indywidualny dla zasady? To świadczy trochę o karmieniu chorego ego, co podkreśliłeś dorabiając ideologię nudnemu filmowi i przez obrażanie mnie chcesz pokazać wyższość w swoim ocenianiu. Płycizna.
"Film cię znudził, gdyż oczekiwałeś efekciarstwa i taniej rozrywki. Błędnie wybrałeś gatunek, więc źle to świadczy jedynie o twojej wiedzy filmowej."- a co Ty wiesz czego ja oczekuję od filmu? Za mnie myślisz? A spytałeś o to chociaż? Przecież Cię to nie interesuje, czego ja oczekuję. Zapętlasz się w tym co piszesz. Jak Ty myślisz, że efekty i "tania rozrywka" decydują o sukcesie filmu to dalsza dyskusja nie ma nawet sensu. Ten film jest po prostu nudny, ile razy mam Ci to napisać? Nie wymyślaj tutaj i nie kręć kota ogonem skoro film jest nudny. Nawet efekty by tu nie pomogły.
Ja nie wybieram gatunków - oglądam większość. Zapewne większość niż Ty. O tym też świadczy ilość gatunków jakie obejrzałem, więc kolejny nietrafiony i nielogiczny osąd

Ty chyba nie możesz zrozumieć również tego, że ktoś kto obejrzał ponad 3 tys filmów i ogląda praktycznie wszystko ma inne spojrzenie niż ktoś taki jak Ty albo taki, których atakujesz. Twój atak do mojej osoby jest nietrafiony, bo ja się nie zamykam w jednej dziedzinie. Założyłeś, że jestem niedzielnym kinomanem przy czym moja liczba ocen mówi o czymś innym. Widzisz w tym logikę?
Tak jak wspominałem obejrzałem mnóstwo filmów i oceniłem co daje mi prawo wypowiadania się na temat, Ty mianowicie jest daleko w plecy do mnie. Najpierw to oceń te 3tys filmów i możesz rozmawiać ze mną na moim poziomie oceniania i urągać mojej "wiedzy filmowej", ale oboje wiemy, że Ci się nie chce, więc sobie odpuść. Dla mnie to Ty jesteś taki niedzielny kinoman, który ocenia w wąskim gronie i atakuje innych niedzielnych kinomanów, żeby poczuć się lepiej.

P.S. Mogę mieć te 12 lat, ale to by zabolało, że 12 latek właśnie zdeptał takiego egola jak Ty.

Zresztą, z kim ja tu rozmawiam? Dzieciak, który daje ocenę 10 takim filmom, jak "LEGO Przygoda", "Transformers", czy "John Wick 3". Wybornie...

hehe, " moralność samej operacji zostaje podważona".
A która operacja szpiegowska / wywiadowcza ma jakąkolwiek moralność?

Bełkotliwe te Twoje komentarze i zbyt często opierasz się na schemacie "wszyscy inni nie zrozumieli bo są głupi a ja jestem ętelingentny przecież".

:)))

A potrafisz napisać coś merytorycznie? Coś na temat filmu? Używanie argumentum ad personam świadczy o problemach z rzeczową dyskusją.
Masz bardzo marne, naiwne pojęcie o operacjach wywiadowczych. Jak sama nazwa wskazuje, "wywiad" zajmuje się pozyskiwaniem informacji. Ze zdobytych informacji korzystają zaś inne komórki państwowe. Nie opieraj swojej wiedzy na filmach o Jamesie Bondzie, bo to dziecinne...

jak zacięta płyta...
ten bełkot ma maskować kompleksy, czy co? :)

Czyli jednak miałem rację - miernota intelektualna, niepotrafiąca rzeczowo argumentować.
Poczytaj wywiady z agentami służb wywiadowczych. Może rozjaśni ci się w makówce.

ogroooomne kompleksy i atakowanie rozmówcy. przypadek książkowy dla studentów psychologii.
internet w niektórych wiejskich zagrodach powinien być "offline" :)))

Nie warto szkoda ,że Ben Kingsley firmuje takie dziadostwo

Warto, jeśli lubisz dobre aktorstwo, i filmy szpiegowskie. Jeśli zaś szukasz prostej historii i akcji, to fakt, lepiej nie oglądać.